Ruch Chorzów S.A. przekazał swój raport roczny za wydłużony rok obrotowy 2011/2012. „Wydłużony”, bo obejmował okres od 1 stycznia 2011 roku do 30 czerwca br. Kolejne raporty będą już obejmowały okres od lipca do czerwca następnego roku kalendarzowego. My tymczasem przyjrzyjmy się zaprezentowanym wynikom klubu.
Zanim przejdziemy do liczb, warto zwrócić uwagę na dosyć obszerny list do akcjonariuszy wystosowany przez prezesa zarządu. Informuje on w nim o udanych momentach w życiu Spółki. Prezes porusza kwestie dość odległe w czasie, bo sięgające pierwszego kwartału ubiegłego roku. Udało się wówczas podpisać dwie umowy sponsorskie – z Esotiq & Henderson (również notowana na NewConnect) oraz Invest Park Hajduki. Spółka wzięła udział m.in. w finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz w innych podobnych akcjach. Po to, aby przyciągnąć na stadion nowych kibiców, głównie rodziny z dziećmi, wznowiono akcję promocyjną, w ramach której zaoferowano sympatykom karty kibica i bilety po promocyjnej cenie. W zimowym okienku transferowym udało się pozyskać sześciu zawodników, ale za najważniejsze wydarzenie drugiego kwartału uznano podpisanie 5-letniej umowy sponsorskiej z firmą Pepsi-Cola General Bittkers Poland.
W letnim okresie do drużyny dołączyło kolejnych 5 zawodników (odeszło 6), a z drużyny grającej w Młodej Ekstraklasie do głównej kadry awansowało kilku zawodników. W drugiej części rundy jesiennej Ruch Chorzów wygrał 5 z 9 spotkań oraz dotarł do ćwierćfinału Pucharu Polski. Co więcej, dwóch zawodników Ruchu zostało powołanych do reprezentacji (Arkadiusz Piech i Maciej Jankowski).
Na początku 2012 roku udało się podpisać umowę na wyższą kwotę z Ekstraklasą – w zakresie usług reklamowych objętych prawa medialnymi oraz pozyskania nowych reklamodawców. Dokonano również pięciu transferów gotówkowych, co w połączeniu z poprzednimi czynnikami przełożyło się na wzrost przychodów w porównaniu do pierwszego trymestru poprzedniego roku. W marcu tego roku Emitent pozyskał sponsora strategicznego, którym została firma Węglokoks S.A.
W drugim trymestrze Ruchowi po raz kolejny odnotował wzrost przychodów. Udało się to m.in. dzięki zwiększeniu wpływów z praw medialnych. Ruch Chorzów był bowiem finalistą Pucharu Polski i zajął drugie miejsce w rozgrywkach polskiej Ekstraklasy. Spółka nawiązała współpracę z firmą Adidas na dostawę sprzętu technicznego. Umowa obowiązywać będzie przez cały obecny i przyszły sezon piłkarski.
W liście prezes wskazuje również na sukces, jakim było uznanie Ruchu Chorzów za wicelidera w rankingu najbardziej medialnych klubów Ekstraklasy.
Niestety cyfry nie prezentują się najlepiej. Spółka wygenerowała 18 mln zł przychodów ze sprzedaży (wobec 17,6 mln zł rok wcześniej), ale sama strata na sprzedaży sięgnęła 13,3 mln zł. Ostatecznie w okresie 01.01.2011 – 30.06.2012 r. Emitent poniósł stratę netto, która wyniosła 2,5 mln zł – wobec 1,7 mln zł zysku dwanaście miesięcy wcześniej. Duże zmiany nastąpiły również w bilansie. Dobrą informacją jest z pewnością fakt, iż kapitał własny, który na stan z 31 grudnia 2010 roku wynosił -2,8 mln zł, teraz opiewa na 1,5 mln zł. Nie cieszy natomiast fakt, że zobowiązania krótkoterminowe wzrosły z 6,9 mln zł do 17 mln zł. Krótkoterminowe należności nieco spadły, by osiągnąć pułap 1,4 mln zł.
Jeszcze w tym roku odbędzie się Walne Zgromadzenie Spółki. Zostało ono zwołane na 28 grudnia br. Większość projektów uchwał jest zupełnie typowa (np. zatwierdzenie sprawozdania finansowego i sprawozdania zarządu), warto jednak zwrócić uwagę na ostatni punkt. Dotyczy on głosowania nad udzieleniem zgody na połączenie firmy ze spółką zależną - Ganbst Ltd. Połączenie ma odbyć się poprzez przeniesienie całego majątku Ganbst Ltd. na Emitenta. Jak czytamy w komunikacie bieżącym Ruchu Chorzów – „w spółce przejmowanej nie są zatrudnieni pracownicy; nie ustala się procedur określających zasady udziału pracowników w ustaleniu ich praw uczestnictwa w organach spółki przejmującej”.
Niedawno na naszym portalu pisaliśmy również o wynikach Ruchu za trzeci kwartał tego roku. Pełen artykuł na ten temat znajduje się w tym miejscu.
Jacek Jarosz
