Na krótko przed Świętami Bożego Narodzenia w roku 2011 cena akcji CSY S.A. dobiła do 2,50 zł. Jeszcze 19 grudnia MACD zachęcał do kupna, ale po 21 grudnia widać było oznaki słabnięcia strony popytowej. MACD przedstawił sygnał sprzedaży, ceny istotnie już spadały. W pierwszych dniach stycznia zaczęła formować się wąska konsolidacja pomiędzy 1,60 zł a 1,70 zł. W pierwszej połowie kwietnia sprzedający spróbowali jeszcze zbić ceny, ale gdy 16 kwietnia dziennym minimum okazał się poziom 1,35 zł, wówczas nastąpiło odbicie i wykres zaczął wspinać się do góry.
Powiększ obrazek
Tym razem wystarczającymi oporami okazały się 1,97 zł i 1,91 zł – i od drugiego tygodnia lipca 2012 obserwować mogliśmy nagłą i szybką wyprzedaż. 20 i 23 lipca notowano dołki na poziomie 94 groszy. Pierwsze trzy tygodnie sierpnia upłynęły w okolicach 1,10 zł (przy bierności inwestorów). Co ciekawe, na przełomie lipca i sierpnia na MACD widzimy sygnał kupna, który ziścił się pod koniec miesiąca. Znów bowiem zaczęła się wyprawa w kierunku 2 zł. 28 września sesja zamknęła się na poziomie 2,18 zł, ale w ciągu dnia zmienność była spora, panowało napięcie, wzrósł wolumen – i rozpoczęła się realizacja zysków. 3 i 4 października MACD zachęca do sprzedaży akcji. Po zejściu do poziomu 1 zł byki znów się poderwały i od 5 listopada znów mamy trend wzrostowy. 28 grudnia sesja zamknęła się na poziomi 1,91 zł, dziś jednak mamy 1,99, trwa kolejna próba przebijania się przez linię 2 zł. Jak oceniać obecną sytuację? Otóż wykres trwale przebywał ponad poziomem 2 zł dawno temu – do pierwszej połowy kwietnia 2011. Później kilkakrotnie wzbijał się od kilku do kilkudziesięciu groszy powyżej tej granicy, ale trwało to zawsze tydzień lub dwa (wrzesień 2011, druga połowa listopada 2011, wspomniany już okres przed Bożym Narodzeniem tegoż roku), po czym następowała wyprzedaż. 19 grudnia 2012 (dokładnie jak rok wcześniej) MACD zachęcał do kupna, inwestorzy powinni jednak mieć na uwadze, że (o ile sądzić, iż historia notowań ma dużą szansę się powtórzyć) nawet ewentualne dojście do 2,10 czy 2,20 zł może okazać się zjawiskiem krótkotrwałym. Dlatego trzeba śledzić na bieżąco sytuację i trzymać rękę na pulsie.
