23 września 2011 roku (tj. w dniu debiutu) cena akcji Nowoczesnej Firmy wahała się pomiędzy poziomami 1 zł i 1,71 zł. Spore wahania kursu były codziennością na wykresie niemal do połowy grudnia, przy czym do 21 października mieliśmy do czynienia ze spadkiem notowań (historycznym dołkiem okazała się linia 81 groszy), później natomiast ceny zaczęły rosnąć. Na początku grudnia 2011 udało się znów dojść w okolice 1,80 zł, okazały się one jednak odporne na dalsze próby podbijania cen.
Powiększ obrazek
W rezultacie kurs zaczął spadać, a MACD wygenerował 8 grudnia sygnał sprzedaży. Przecena została zatrzymana około 10 stycznia 2012, MACD zasygnalizował, że warto kupować, po czym rozwinęła się konsolidacja pomiędzy 1,25 zł a 1,50 zł, trwająca do połowy marca. Wówczas byki przejęły inicjatywę, wprowadzając wykres w trend wzrostowy, który doprowadził ceny do 2,57 zł. 11 maja, gdy ceny już spadały, MACD potwierdziła to wyraźnym sygnałem sprzedaży. Ceny osunęły się w obszar 2 zł – 2,15 zł, zmienność spadła do minimum, wolumen był niewielki. Ta stagnacja trwała aż do połowy listopada, choć można zauważyć nieudaną próbę zejścia niżej w sierpniu, a także zwiększenie amplitudy wahań jesienią.
16 listopada nastąpiła wyprzedaż, wkrótce jednak powstrzymana (choć przez moment notowano nawet 1,50 zł), po czym wykres ruszył w przeciwną stronę – rozwinął się krótkotrwały (jak na razie) trend wzrostowy. Wydaje się, że obecnie jest on hamowany w okolicach 2,30 zł. RSI rośnie, ale nie jest w obszarze wykupienia, a to sugeruje, że wciąż jest pole do wzrostów, o ile tylko uda się przebić 2,30. Opór może powstać na 2,55 – 2,57 zł, to historyczne maksima. Rzut oka na całokształt wykresu sugeruje też, że – mimo różnych sytuacji po drodze – dołki są coraz wyżej, co sugerowałoby, że ceny będą raczej rosły niż spadały (abstrahując od ew. tymczasowych perturbacji).
