Rocca ze Słubic to jeden z najstarszych stażem podmiotów na NewConnect, firma debiutowała bowiem na "małym parkiecie" już w roku 2008. Od czerwca ubiegłego roku kurs jej papierów znacznie się wahał - z jednej strony notowano kilkakrotnie poziomy rzędu 1,50 zł i wyższe, z drugiej natomiast zdarzały się zejścia poniżej 60 groszy (choćby w czasie ostatnich sesji).
Emitent przedstawił tymczasem, jak większość innych przedsiębiorstw z NewConnect, sprawozdanie za IV kw. roku 2014. Nim podamy najważniejsze kwoty, jakie w nim zaprezentowano, przypomnimy, czym firma się zajmuje. Otóż wykonuje ona produkty z kamienia naturalnego, stosowane w domach i innych budynkach. Ściślej rzecz ujmując, chodzi o kominki i biokominki, blaty, posadzki, stoliki, parapety czy schody. Są one wykonywane m.in. z granitu, marmuru czy piaskowca, przy użyciu maszyn sterowanych cyfrowo.
Rok 2014 dał firmie blisko 680 tys. zł przychodów, tj. 111,6 proc. kwoty notowanej rok wcześniej. Niestety, nawet brutto na sprzedaży Rocca straciła (mianowicie 309,4 tys. zł, rok wcześniej była tu 205,7 tys. zł poniżej zera). Strata operacyjna w relacji rocznej powiększyła się z 83 tys. zł do 98,7 tys. zł, na czysto zaś przedsiębiorstwo wygenerowało stratę bliską 133 tys. zł. W roku 2013 straciło 155 tys. zł.
Majątek pod koniec grudnia 2014 opiewał na 2,5 mln zł (wobec 2,68 mln zł w grudniu 2013). Były to głównie aktywa trwałe, przede wszystkim budynki, lokale etc., a także grunty i urządzenia. Aktywa obrotowe nie pokrywały w pełni zobowiązań bieżących, a jedynie w 90 proc. Nawiasem mówiąc, większa część tychże aktywów to były zapasy (456,6 tys. zł). Należności bieżące opiewały na 15 tys. zł, do tego dochodziło 25,4 tys. zł środków pieniężnych.
Ilość zamówień była, jak czytamy, stosunkowo mała - stąd też potencjał produkcyjny wykorzystywany był w "minimalnym stopniu". Co więcej, firma ma też znaczne problemy z "zatrudnieniem specjalistów do obsługi nowoczesnych, sterowanych numerycznie maszyn". Rocca nie skupia się na zleceniach z rynku dużych inwestycji, tam bowiem znaczne jest ryzyko braku uzyskania zapłaty w terminie. Warto odnotować, że spółka prowadziła w minionym roku kampanię reklamową w Brandeburgii. Na razie nie przełożyło się to zbytnio na wyniki, ale zarząd jest dobrej myśli, bo pojawili się klienci deklarujący zainteresowanie w przyszłości.
Część obiektów produkcyjnych wynajęto innemu podmiotowi, co poprawiło płynność finansową firmy. Ta zaś, mimo niełatwej sytuacji, stara się ciągle udoskonalać i poprawiać technologię, poszerzając przy tym asortyment.
